Ta wojna trwa w Łodzi od lat. Pseudokibice Widzewa i ŁKS-u prowadzą prymitywną walkę, wymalowując na ścianach łódzkich budynków szpetne i często wulgarne hasła. 700 tysięcy łodzianek i łodzian obrywa w tej wojnie rykoszetem – bo musi na to patrzeć. Myślisz: tak jest od zawsze. Nic się z tym nie da zrobić. To nieprawda. Da się! Nasze stowarzyszenie mówi temu „dość" i zabiera się do pracy. Naszym celem jest systematyczne usuwanie z przestrzeni miejskiej bohomazów tworzonych przez pseudokibiców. Wierzymy, że mieszkanki i mieszkańcy Łodzi mogą odzyskać mury z rąk wandali. Ich jest garstka, nas – ludzi, którzy chcą żyć w ładniejszym mieście – setki tysięcy. Ta mniejszość nie może nas dłużej trzymać w garści.

Czas zabrać się do pracy. W pierwszej kolejności planujemy zrobić porządek w strategicznych punktach miasta: na reprezentacyjnych ulicach, przy dużych skrzyżowaniach, w okolicach dworców i przy drogach wjazdowych. Chcemy też zapytać Was – łodzianki i łodzianie – które napisy szczególnie Was drażnią. Zjawimy się we wskazanych miejscach i „odbijemy" mury z rąk pseudokibiców. Relacje z naszych działań będziemy na bieżąco publikować w mediach społecznościowych, a uprzątnięte miejsca oznaczać na specjalnej mapie.

Naszym długofalowym celem jest także nawiązanie współpracy z łódzkimi drużynami i środowiskami kibicowskimi. Wierzymy, że wspólnie uda nam się ochronić Łódź przed dalsza dewastacją i wypromować modę na mądre kibicowanie. Łodzianie zasługują na piękne miasto, wolne od bazgrołów i chamstwa na murach. To miasto właśnie się zaczyna.